prawie się w nim zakochałem
grzebyk guzik igła nić
owinięte w czystą chustkę
lustereczko mogło lśnić
ono jedno nie oszuka
kto nie wierzy robi błąd
pokazuje tu i teraz
a nie gdzieś daleko stąd
sprawdzam zarost szczerzę zęby
ślinię palce gładzę włos
jak najlepsi przyjaciele
dzielimy żołnierski los
oko jedno oko drugie
gapię się jak sroka w kość
widzę swą okropną gębę
ale ze mnie równy gość
chytry uśmiech krótkie włosy
pośrodku orli nos
szkoda że głośnika nie ma
usłyszałbym własny głos
zapatrzony w żywy obraz
sprośna myśl ma wielką moc
zamarzyłem o dziewczynie
spędzić z nią choć jedną noc
na Facebooku ją poznałem
długie nogi włosy blond
oszalałem na jej punkcie
to tak jakby bolał ząb
pierwsze lody przełamane
pośpiech jest doradcą złym
na spacery trochę chłodno
mam dylemat kino film
zapytałem jej nieskromnie
zdradź mi adres będę tam
czekaj na mnie w gotowości
pisząc obmyślałem plan
kupię ciacho dobre wino
a po wszystkim w łapkę dam
nie chcę wypaść na idiotę
lub jak pospolity cham
mam pokoik na dziesiątym
drzwi bez klamki pisze mi
czekam jestem rozpalona
do dziś tekst ten mi się śni
winda stoi uszkodzona
ilość stopni zwala z nóg
każdy krok to wątpliwości
czy jak dotrę będę mógł
zerkam jeszcze w swe oblicze
może rozwiązanie zna
i ujrzałem głupi uśmiech
jaki samobójca ma
raz się żyje wciskam guzik
rozpoczęta wielka gra
żarty bracie się skończyły
da czy nie da a jak da ?
tu zakończę jestem pewny
egzamin nie każdy zda
mierzmy siły na zamiary
kto jest przeciw a kto za ?