Po poprawkach, jest dobrze. Te dłuższe wersy, źle mi się przeniosły, ale tak też może być. Jeszcze zrobiłabym odstęp, by ostatni wers był puentą przemyśleń peela.
wiatrem uczuć smagany
rozdzieram serce na kawałki
a dusza krzyczy dość
nękany losem co pazurem rany zostawia
krwawić już nie mogę
chwili wytchnienia mi trzeba
żaru by na nowo miłość rozpalił
i wiary że nie wszystko przemija
wpatrzony przed siebie
bezsilny wyglądam nadziei
która strzaskane serce połata
niczym głupiec w marzenia uciekam
błądząc w przestworzach uniesień
nie mogąc złapać tej chwili
spoglądam w przyszłość
co jeszcze dane mi będzie
ile słów na darmo wypowiem
łez słonych uronię
ludzi bezmyślnie minę
nim serce zaleczy rany
a umysł omotany niewiarą zrozumie
że nie wszystko stracone
Można nadać wierszowi powietrza i podzielić go na strofy, jednak wszystko zależy od Ciebie, bo to Twój wiersz, a ja pobawiłam się tylko Twoimi słowami, bo wiersz mnie zainteresował.
wiatrem uczuć smagany
rozdzieram serce na kawałki
a dusza krzyczy dość
nękany losem co pazurem rany zostawia
krwawić już nie mogę
chwili wytchnienia mi trzeba
żaru by na nowo miłość rozpalił
i wiary że nie wszystko przemija
wpatrzony przed siebie
bezsilny wyglądam nadziei
która strzaskane serce połata
niczym głupiec w marzenia uciekam
błądząc w przestworzach uniesień
nie mogąc złapać tej chwili
spoglądam w przyszłość
co jeszcze dane mi będzie
ile słów na darmo wypowiem
łez słonych uronię
ludzi bezmyślnie minę
nim serce zaleczy rany
a umysł omotany niewiarą zrozumie
że nie wszystko stracone
Ostatnio zmieniony 22 czerwca 2020, 19:27 przez
Dany, łącznie zmieniany 1 raz.