Kto w serduchu zadrę nosi,
zamiast ciepnąć ją do diabła,
temu w tyłek wlizie cosik,
no i z zadrą kolnie z nagła.
Komu zadra w zadku utkwi
i wręcz z zadrą zadkiem kręci,
tego w polu pełnym brukwi,
brukwią tą przekarmią święci.
Kogo zadra w oko kole,
przeto prawdy nie dostrzega,
temu wyjdzie coś na czole,
lecz nie frunie jak ten Pegaz.