.
Nie wiem, może brak witamin,
że mi tak odporność spadła?
Przy paznokciu, co mnie drażni,
zrobiła się wredna zadra.
Niby nic – a jak lew w klatce,
wielki gniew się we mnie zbiera –
zwykła skórka, mały kancer,
ruszyć – boli jak cholera.
Już ją miałem z korzeniami
wyrwać, niech na drzewo spada,
mój ból tylko ją nakarmił –
z zadry zrobiła się ZADRA.
Wtedy weszła noc przez okno,
przynosząc miłosny klimat,
lecz, co chciałem żonę dotknąć,
ból, jak strzała, mnie przeszywał.
Sam już nie wiem, co tu robić,
żeby zadry nie urażać.
Gorsza od wirusa Covid
przyczepiła się zaraza.
Nagle, jakby mnie olśniło,
gdyż w reklamie moce wielkie:
– Chcesz w problemie zrobić wyłom,
bez wahania kup Kropelkę!
Tak zacząłem toczyć boje
kroplą kleju, lecz jak gapa
ledwo zadrę docisnąłem,
a już klej dwa palce złapał.
Chirurg mi nagadał zdrowo:
– jakiś stary, takiś głupi,
zamiast ruszyć siwą głową,
toś Kropelkę sobie kupił.
Nagle skalpel w dłoni błysnął
i podążył krwawym śladem,
a na koniec, końską igłą,
zastrzyk ukłuł mnie w pośladek.
A tak mówiąc między nami,
mądry się na błędach uczy.
Choćby tonę zjadł witamin,
kto był głupi – umrze głupi.