dzień się budzi śnieżek sypie
pod stopami cicho skrzypi
renifery nadjeżdżają
w saniach dziadziuś postać znana
bladym świtem rozpoczyna
obchód z misją jak co roku
dzieci jeszcze smacznie chrapią
gdy podrzuca niespodzianki
licznik włączył żeby zdążyć
czas jak zając mu umyka
z workiem kroczy i nie pyta
które drzwi ma dziś otworzyć
napracował się staruszek
nogi bolą od biegania
jeszcze tylko noclegownia
dla nich też ma coś do dania
kosz z żywnością i odzieżą
krótki liścik z przestrogami
w każdym trepie butelczyna
na rozgrzewkę z procentami
*
mikołajkowy konkurs