Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Pozycja sześć na dziewięć
Moderator: Redakcja
Pozycja sześć na dziewięć
(Mejsce akcji - internat junaków, odbywających zasadniczą służbę wojskową w ramach OOC; większość z nich z ledwie ukończoną lub nieukończoną szkołą podstawową. Czas akcji - rok 1984. Grono bohaterów - 30 junaków OOC +1 prelegent)
(...)
Po kilku miesiącach odczuwałem jednak małą satysfakcję, że przynajmniej najbardziej podstawowe wiadomości większość z junaków potrafiła już wydukać. Wyżywałem się w tematach historycznych; ściągnąłem kilka filmów i puszczałem je na starym, zużytym, ale w miarę sprawnym, szesnastomilimetrowym projektorze. Opowiadałem też ciekawostki i dykteryjki; dzięki zasugerowaniu przeze mnie skojarzeń niektórzy nawet zapamiętali dwie ważne daty z dziejów Polski: bitwy pod Grunwaldem oraz połączenia Polski i Litwy w jedno państwo. Pierwszą datę skojarzyłem im z przepisem na bimber, drugą z…
– Znacie taką pozycję w seksie, zwaną sześć na…
– Dziewięć! – Odpowiedź była spontaniczna i chóralna jak w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Tyle że siedmiolatkowie na pewno nie znali jeszcze prawidłowej, ale junacy, dorośli mężczyźni już tak. To był pierwszy i chyba jedyny raz, kiedy otrzymałem wyprzedzającą odpowiedź jeszcze przed zakończeniem pytania.
– Świetnie! Ilu was jest w plutonie?
–Trzydziestu! – Ponownie odezwało się jednocześnie kilku z nich.
– A ile potrzeba osób do ten tego, no do sześć na dziewięć?
– Jak to ile? – Tym razem wyrwał się jako pierwszy Zabłocki. – Dwóch!
– No nie wiem… dwóch chłopów?
Sala ryknęła jak jeden mąż. Skonfundowany junak skulił się w sobie. „O kurde, trochę przeszarżowałem”! Szybko sprowadziłem rozmowę na właściwe tory:
– Zażartowałem. – Mrugnąłem do Zabłockiego. – Kiedy mówisz dwóch, to tak mówi się o chłopach. Kiedy o mężczyźnie i kobiecie, to mówimy dwoje. Kiedy o samych paniach, mówimy dwie. Ale nie będziemy wnikać w te inne pary, bo za daleko zajdziemy. Zostańmy przy chłopie i kobiecie.
Świetlica ponownie odbiła od ścian salwę gromkiego śmiechu. Nie było nawet jednego junaka, który by w tym momencie podrzemywał. Przeciwnie, wszyscy szczerzyli zęby w tak szerokim rozwarciu ust, że mogłem, gdybym miał potrzebę, przemienić się w dentystę kwalifikującego pacjentów do kolejki chętnych poddaniu się borowaniu zębów bez znieczulenia.
Odczekałem, aż forte śmiechu spadło do piano i kontynuowałem:
– Jest was więc trzydziestu w plutonie. Ustaliliśmy, że do sześć na dziewięć – ponownie rozległ się głośny śmiech, ale nie czekałem już na uspokojenie, tylko podniosłem głos, aby przekrzyczeć hałas – potrzeba chłopa i baby. W plutonie więc połowę z was zostawiamy, a drugą połowę wymieniamy na kobiety. Ile będzie tych pań?
– A co my, baby?! – wyrwał się jeden z junaków po prawej strony sali.
.
– Nie, tylko potrzebny mi przykład – odpowiedziałem, zaprzeczając ruchem ręki. „Cholera, złe pytanie zadałem”. – Ale żeby nie było. Nie dzielimy waszego plutonu, ale jakiś inny, w którym też jest trzydziestu ludzi.
.
– To drugi pluton! Tam jest jeden taki…
.
– Koniec! Teraz ja mówię! – przerwałem szybko junakowi. – Każdy ma prawo do swojego życia i nikomu nic do tego. Zrozumiano? Ty masz swoje, inny ma swoje. Chciałbyś, aby tobie ktoś zaglądał pod pierzynę? No. Daj więc żyć innemu i mu się nie wpieprzaj. – Popiłem wody ze szklanki i kontynuowałem: – Więc w jakimś tam plutonie jest trzydziestu ludzi. Same chłopy. Połowa z nich dostała urlopy, a druga połowa nie. Ilu pojechało na urlop?
– Piętnastu! – Znowu rozległa się chóralna odpowiedź.
„Ech, gdybym wszystkie zajęcia mógł tak przekształcać, aby ich zaangażować, to nie miałbym problemów z podrzemującymi, ani z wtłoczeniem w nich minimum wiadomości” – przemknęła mi przez głowę myśl. Ale przynajmniej teraz miałem tę możliwość.
– Piętnastu mówicie? Świetnie i prawidłowo. Teraz tylko zapisujemy po kolei: liczbę piętnaście – zanotowałem ją na tablicy – oraz cyfry z tej znanej wam pozycji, więc sześć i dziewięć. – Nie czekałem, aż przestaną znowu rechotać. Dopisałem kredą kolejne dwie cyfry. – Co nam wyszło?
– Tysiąc pięćset sześćdziesiąt dziewięć. – Znowu pierwszy odezwał się Zabłocki.
– To jest właśnie rok unii lubelskiej, kiedy Polska i Litwa połączyły się w jedno państwo. Przyjęło nazwę Rzeczpospolita Obojga Narodów. Przetrwało ponad dwieście lat. Później zostało rozebrane przez Rosję, Prusy i Austrię. Odzyskaliśmy niepodległość dopiero po stu dwudziestu trzech latach. Łatwo też zapamiętać, prawda? Pierwsze trzy cyfry. Jeden, dwa, trzy. Ale o tym, co było później, będziemy mieli na kolejnych zajęciach. Teraz tylko zapamiętajcie – wziąłem gąbkę i zmazałem liczbę z tablicy – rok unii lubelskiej. Był to rok…
– Tysiąc pięćset sześćdziesiąt dziewięć!
– I tę datę macie wyśpiewać, nawet gdybym was obudził w środku nocy. – Chciałem już zakończyć zajęcia, ale zdecydowałem wykorzystać zainteresowanie junaków i uzupełnić. Dokończyłem: – To był wiek szesnasty, w naszym wspólnym państwie żyły różne narody, były różne wyznania, ale panowała wtedy tolerancja. To znaczy nieprześladowanie za religię czy to, że ktoś nie był Polakiem z pochodzenia. Dzięki temu nie mieliśmy wojen domowych jak w innych krajach, a nasze państwo dlatego też było wtedy mocarstwem i było trzykrotnie większe niż obecnie. Koniec na dzisiaj!
Te zajęcia zapamiętałem nie tylko ja. Opowiastki o nich przez dłuższy czas krążyły wśród junaków i… kadry. Na szczęście nie dotarły do władz w województwie, gdyż, znając ich formalne podejście i mentalność starszych wiekiem ode mnie, mógłbym znaleźć się na dywaniku za „wprowadzanie niemoralnych treści do tematów obowiązkowych zajęć”. Najważniejsze osiągnąłem – tę datę większość z junaków pamiętała, czasem przy mojej małej pomocy w formie sugestii „o jakiej pozycji kiedyś mówiliśmy”?
Nieważne jaką metodą, byle osiągnąć cel.
(...)
Po kilku miesiącach odczuwałem jednak małą satysfakcję, że przynajmniej najbardziej podstawowe wiadomości większość z junaków potrafiła już wydukać. Wyżywałem się w tematach historycznych; ściągnąłem kilka filmów i puszczałem je na starym, zużytym, ale w miarę sprawnym, szesnastomilimetrowym projektorze. Opowiadałem też ciekawostki i dykteryjki; dzięki zasugerowaniu przeze mnie skojarzeń niektórzy nawet zapamiętali dwie ważne daty z dziejów Polski: bitwy pod Grunwaldem oraz połączenia Polski i Litwy w jedno państwo. Pierwszą datę skojarzyłem im z przepisem na bimber, drugą z…
– Znacie taką pozycję w seksie, zwaną sześć na…
– Dziewięć! – Odpowiedź była spontaniczna i chóralna jak w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Tyle że siedmiolatkowie na pewno nie znali jeszcze prawidłowej, ale junacy, dorośli mężczyźni już tak. To był pierwszy i chyba jedyny raz, kiedy otrzymałem wyprzedzającą odpowiedź jeszcze przed zakończeniem pytania.
– Świetnie! Ilu was jest w plutonie?
–Trzydziestu! – Ponownie odezwało się jednocześnie kilku z nich.
– A ile potrzeba osób do ten tego, no do sześć na dziewięć?
– Jak to ile? – Tym razem wyrwał się jako pierwszy Zabłocki. – Dwóch!
– No nie wiem… dwóch chłopów?
Sala ryknęła jak jeden mąż. Skonfundowany junak skulił się w sobie. „O kurde, trochę przeszarżowałem”! Szybko sprowadziłem rozmowę na właściwe tory:
– Zażartowałem. – Mrugnąłem do Zabłockiego. – Kiedy mówisz dwóch, to tak mówi się o chłopach. Kiedy o mężczyźnie i kobiecie, to mówimy dwoje. Kiedy o samych paniach, mówimy dwie. Ale nie będziemy wnikać w te inne pary, bo za daleko zajdziemy. Zostańmy przy chłopie i kobiecie.
Świetlica ponownie odbiła od ścian salwę gromkiego śmiechu. Nie było nawet jednego junaka, który by w tym momencie podrzemywał. Przeciwnie, wszyscy szczerzyli zęby w tak szerokim rozwarciu ust, że mogłem, gdybym miał potrzebę, przemienić się w dentystę kwalifikującego pacjentów do kolejki chętnych poddaniu się borowaniu zębów bez znieczulenia.
Odczekałem, aż forte śmiechu spadło do piano i kontynuowałem:
– Jest was więc trzydziestu w plutonie. Ustaliliśmy, że do sześć na dziewięć – ponownie rozległ się głośny śmiech, ale nie czekałem już na uspokojenie, tylko podniosłem głos, aby przekrzyczeć hałas – potrzeba chłopa i baby. W plutonie więc połowę z was zostawiamy, a drugą połowę wymieniamy na kobiety. Ile będzie tych pań?
– A co my, baby?! – wyrwał się jeden z junaków po prawej strony sali.
.
– Nie, tylko potrzebny mi przykład – odpowiedziałem, zaprzeczając ruchem ręki. „Cholera, złe pytanie zadałem”. – Ale żeby nie było. Nie dzielimy waszego plutonu, ale jakiś inny, w którym też jest trzydziestu ludzi.
.
– To drugi pluton! Tam jest jeden taki…
.
– Koniec! Teraz ja mówię! – przerwałem szybko junakowi. – Każdy ma prawo do swojego życia i nikomu nic do tego. Zrozumiano? Ty masz swoje, inny ma swoje. Chciałbyś, aby tobie ktoś zaglądał pod pierzynę? No. Daj więc żyć innemu i mu się nie wpieprzaj. – Popiłem wody ze szklanki i kontynuowałem: – Więc w jakimś tam plutonie jest trzydziestu ludzi. Same chłopy. Połowa z nich dostała urlopy, a druga połowa nie. Ilu pojechało na urlop?
– Piętnastu! – Znowu rozległa się chóralna odpowiedź.
„Ech, gdybym wszystkie zajęcia mógł tak przekształcać, aby ich zaangażować, to nie miałbym problemów z podrzemującymi, ani z wtłoczeniem w nich minimum wiadomości” – przemknęła mi przez głowę myśl. Ale przynajmniej teraz miałem tę możliwość.
– Piętnastu mówicie? Świetnie i prawidłowo. Teraz tylko zapisujemy po kolei: liczbę piętnaście – zanotowałem ją na tablicy – oraz cyfry z tej znanej wam pozycji, więc sześć i dziewięć. – Nie czekałem, aż przestaną znowu rechotać. Dopisałem kredą kolejne dwie cyfry. – Co nam wyszło?
– Tysiąc pięćset sześćdziesiąt dziewięć. – Znowu pierwszy odezwał się Zabłocki.
– To jest właśnie rok unii lubelskiej, kiedy Polska i Litwa połączyły się w jedno państwo. Przyjęło nazwę Rzeczpospolita Obojga Narodów. Przetrwało ponad dwieście lat. Później zostało rozebrane przez Rosję, Prusy i Austrię. Odzyskaliśmy niepodległość dopiero po stu dwudziestu trzech latach. Łatwo też zapamiętać, prawda? Pierwsze trzy cyfry. Jeden, dwa, trzy. Ale o tym, co było później, będziemy mieli na kolejnych zajęciach. Teraz tylko zapamiętajcie – wziąłem gąbkę i zmazałem liczbę z tablicy – rok unii lubelskiej. Był to rok…
– Tysiąc pięćset sześćdziesiąt dziewięć!
– I tę datę macie wyśpiewać, nawet gdybym was obudził w środku nocy. – Chciałem już zakończyć zajęcia, ale zdecydowałem wykorzystać zainteresowanie junaków i uzupełnić. Dokończyłem: – To był wiek szesnasty, w naszym wspólnym państwie żyły różne narody, były różne wyznania, ale panowała wtedy tolerancja. To znaczy nieprześladowanie za religię czy to, że ktoś nie był Polakiem z pochodzenia. Dzięki temu nie mieliśmy wojen domowych jak w innych krajach, a nasze państwo dlatego też było wtedy mocarstwem i było trzykrotnie większe niż obecnie. Koniec na dzisiaj!
Te zajęcia zapamiętałem nie tylko ja. Opowiastki o nich przez dłuższy czas krążyły wśród junaków i… kadry. Na szczęście nie dotarły do władz w województwie, gdyż, znając ich formalne podejście i mentalność starszych wiekiem ode mnie, mógłbym znaleźć się na dywaniku za „wprowadzanie niemoralnych treści do tematów obowiązkowych zajęć”. Najważniejsze osiągnąłem – tę datę większość z junaków pamiętała, czasem przy mojej małej pomocy w formie sugestii „o jakiej pozycji kiedyś mówiliśmy”?
Nieważne jaką metodą, byle osiągnąć cel.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3357
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Zdzisław,
Umiałeś pracować z młodzieżą, potrafiłeś zjednać sobie podopiecznych.
"Dobry nauczyciel uczy, najlepszy inspiruje".
Pamiętam jednego nauczyciela ze szkoły średniej.
Na jego lekcji nikt się nudził. Zajęcia zaczynał od opowiedzenia kawału.
Umiałeś pracować z młodzieżą, potrafiłeś zjednać sobie podopiecznych.
"Dobry nauczyciel uczy, najlepszy inspiruje".
Pamiętam jednego nauczyciela ze szkoły średniej.
Na jego lekcji nikt się nudził. Zajęcia zaczynał od opowiedzenia kawału.
Ostatnio zmieniony 13 lutego 2024, 16:58 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tadeusz
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Tadeuszu
To byli akurat dorośli junacy. Rok później zacząłem pracować z młodzieżą. Już przez wiele lat.
"Nie ma nudnych przedmiotów, są tylko nudni nauczyciele" - to było moje credo
Miałem też takiego nauczyciela od historii w szkole średniej. Po latach uczył moją córkę... Do dzisiaj czasem się spotykamy, wspominamy. "Profesor" w pełnym tego słowa znaczeniu.
To byli akurat dorośli junacy. Rok później zacząłem pracować z młodzieżą. Już przez wiele lat.
"Nie ma nudnych przedmiotów, są tylko nudni nauczyciele" - to było moje credo
Miałem też takiego nauczyciela od historii w szkole średniej. Po latach uczył moją córkę... Do dzisiaj czasem się spotykamy, wspominamy. "Profesor" w pełnym tego słowa znaczeniu.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18291
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Dobrze, że uczyłeś o Bitwie pod Grunwaldem, bo teraz po tych pseudo reformach, będzie można o tym uczyć dzieci, chyba tylko na tajnych kompletach.
Ela
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Ela, bez przesady. Aż tak źle nie będzie.
Zwłaszcza że więcej będzie o historii najnowszej w połączeniu ze współczesnością. Zawsze na to brakowało godzin pod koniec roku szkolnego.
PS. Piszę to już jako zewnętrzny obserwator, ale dalej mający "to" na sercu i uwadze.
Zwłaszcza że więcej będzie o historii najnowszej w połączeniu ze współczesnością. Zawsze na to brakowało godzin pod koniec roku szkolnego.
PS. Piszę to już jako zewnętrzny obserwator, ale dalej mający "to" na sercu i uwadze.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18291
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Ta kastracja w dzisiejszym szkolnictwie, do niczego dobrego nie prowadzi. Mam nadzieję, że to nie przejdzie i powstanie zastanowienie nad głupimi posunięciami.
Ela
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3357
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Pseudo reformy, kastracja szkolnictwa?
To jest komentarz do "Pozycji sześć na dziewięć"?
To jest komentarz do "Pozycji sześć na dziewięć"?
Ostatnio zmieniony 14 lutego 2024, 16:20 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tadeusz
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Odpowiedziałeś za mnie.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Każdy nauczyciel z powołania, umie zainteresować słuchaczy i wytłumaczyć w przystępny sposób to, co ma do przekazania.
Fajnie to opisałeś, teraz i ja obudzona w nocy, będę wiedziała.
Fajnie to opisałeś, teraz i ja obudzona w nocy, będę wiedziała.
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2024, 18:56 przez Dany, łącznie zmieniany 2 razy.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Dany, po wielu latach, kiedy uczyłem już tylko w szkole (młodzież z rocznym-dwuletnim opóźnieniem w nauce) jeden z nowo przyjętych chłopców powiedział: "Proszę pana, ma pan pozdrowienia od mojego ojca. Był u pana w OOC. I powiedział, że dalej pamięta dwie daty - bitwy pod Grunwaldem i tę drugą, o połączeniu Polski z Litwą"
PS. Bitwę pod Grunwaldem tłumaczyłem junakom na proporcjach składników do bimbru. Większość je znała z domu...
PS. Bitwę pod Grunwaldem tłumaczyłem junakom na proporcjach składników do bimbru. Większość je znała z domu...
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2024, 19:40 przez Zdzisław, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pozycja sześć na dziewięć
Ciekawią mnie te proporcje składników do bimbru.
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.