obarczam strofami
znękane natchnienie
na łby stroskane
niechcianych doznań
strzepuję niedawne
bukiety literek
dziś już jedynie
pozostał z nich pył
pogasły światła
i zatrzymał się wiatr
gdy w twoich oczach
wybuchła śmierć
w jednej sekundzie
przestał istnieć mój świat