Widzisz Icek
jacy piękni i młodzi
serca noszą na marynarkach
ręce wyciągnięte w geście
i godne spojrzenia.
Wiesz moja babcia
zawsze nuciła
pozytywnie kołysząc ramiona
a ty wałkoniłeś się
przepytywaniem ptaków
/każdy gwizd to inny ton/.
Teraz gniazda namokły.
Odsączam bibułą
i pieką palce.
Pamiętasz Icek
jak bawiliśmy się w
koci koci łapki.