Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Moje powroty

Krótsze i dłuższe formy liryczne


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
anulka
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 932
Rejestracja: 08 maja 2007, 20:46
Lokalizacja: austria

Moje powroty

Post autor: anulka »

Gdy wracam, czy aby na pewno.
Oczy przymykam i film się zaczyna
wyśniony jak w starym rubinie
w biało-czarnych kolorach widziany.

Tu kąty te same: jest lampa i stół,
i książki sczytane do spisu na końcu.
Jest obraz, co woła za przodków śladami
i kwiat suchy za ramę lusterka zatknięty.

Powracam do domu myślami.
Do zabaw z rozbitych kolanem,
do kromki zbyt grubo posmarowanej,
i gruszki, co siniec upadku dźwigała.

W pokojach jest pełno i gwarno
i brzęczy gdzieś mucha pod kloszem
zamknięta w pułapce z żarówką gorącą,
i smuga na ścianie świetliście drgająca.

To wszystko jak w kinie widziane,
lecz nie ma statystów, aktorów...
Jest matka staruszka dotykiem szarości
kociego miękko otulona futra.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:30 przez anulka, łącznie zmieniany 1 raz.

anulka

Awatar użytkownika
cebreiro
Autor/ka
Posty: 16
Rejestracja: 21 marca 2007, 13:29
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: cebreiro »

Gdy wracam, czy aby na pewno. ten pierwszy wers ni z juszki ni z pietruszkiOczy przymykam i film się zaczyna tu należy pomyśleć nad jakimś zn. interp.
wyśniony jak w starym rubinie
w biało-czarnych kolorach widziany.

Tu kąty te same: jest lampa i stół,
i książki sczytane do spisu na końcu. lepszym słowem byłoby wyczytane np
Jest obraz, co woła za przodków śladami
i kwiat suchy za ramę lusterka zatknięty.

Powracam do domu myślami.
Do zabaw z rozbitych kolanem,
do kromki zbyt grubo posmarowanej,
i gruszki, co siniec upadku dźwigała. to zdanie bardzo mi się podoba

W pokojach jest pełno i gwarno
i brzęczy gdzieś mucha pod kloszem
zamknięta w pułapce z żarówką gorącą,
i smuga na ścianie świetliście drgająca.

To wszystko jak kinie widziane,
lecz nie ma statystów, aktorów...
Jest matka staruszka dotykiem szarości
kociego miękko otulona futra.

Wiersz z gatunku opisowych, jakoś nie zapadnie w pamięci niestety.
Sprawia wrażenie osobistego, więc milczę już i serdecznie pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:30 przez cebreiro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
anulka
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 932
Rejestracja: 08 maja 2007, 20:46
Lokalizacja: austria

Post autor: anulka »

:) Nad początkiem pomyślę. Sczytane faktycznie brzydko wygląda, ale za to gruszka posiniaczona jest fajna, no nie? Pozdrawiam też i dzięki za uwagi.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:31 przez anulka, łącznie zmieniany 1 raz.

anulka

Książę Półkrwi
Autor/ka
Posty: 307
Rejestracja: 23 marca 2007, 13:49
Lokalizacja: Polska

Post autor: Książę Półkrwi »

cebreiro, właściwie już wszystko ci napisała,
dodam tylko że "czarno białe kolory" to wyrażenie
dość ekwilibrystyczne lingwistycznie.
Potrafisz budować klimat ale trochę brak ci
dobrych tematów, czegoś z pointą
pzdr.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:32 przez Książę Półkrwi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
anulka
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 932
Rejestracja: 08 maja 2007, 20:46
Lokalizacja: austria

Post autor: anulka »

Wszystko to są rzeczy nie starsze niż pół roku. Wtedy zaczęłam pisać, są to więc moje początki i tak w zasadzie to dopiero muszę się sama do siebie przekonać... Tym bardziej każda uwaga jest mi cenna.
Pozdr.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:34 przez anulka, łącznie zmieniany 1 raz.

anulka

Awatar użytkownika
lila
Autor/ka
Posty: 142
Rejestracja: 15 marca 2007, 08:38
Lokalizacja: Polska

Re: Moje powroty

Post autor: lila »

anulka pisze:

Gdy wracam, czy aby na pewno.
Oczy przymykam i film się zaczyna
wyśniony jak w starym rubinie
w biało-czarnych kolorach widziany.

Tu kąty te same: jest lampa i stół,
i książki przeczytane do spisu na końcu.
Jest obraz, co woła za przodków śladami
i kwiat suchy za ramę lusterka zatknięty.

Powracam do domu myślami.
Do zabaw z rozbitym kolanem,
do kromki zbyt grubo posmarowanej,
i gruszki, co siniec upadku dźwigała.

W pokojach jest pełno i gwarno
i brzęczy gdzieś mucha pod kloszem
zamknięta w pułapce z żarówką gorącą,
i smuga na ścianie świetliście drgająca.

To wszystko jak w kinie widziane,
lecz nie ma statystów, aktorów...
Jest matka staruszka dotykiem szarości
kociego miękko otulona futra.

Melancholijny i nostalgiczny wiersz, ładnie opisalaś te obrazy z przeszłości,
jednak ostatni dwuwers jest trochę niestrawialny i psuje całość.
Po pierwsze za miękkie otulenie dotykiem szarości kociego futra - to typowy gniot słowny.
Po drugie za brak w tym dwuwersie przekazu.
Jeśli postarasz zamienić w nim słówka na słowa niosące informacje można uratować wiersz,
a poza tym przyjemnie się zatrzymać, czuć że wypływa to prosto z ciebie nie z potrzeby opublikowania swoich słów.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:38 przez lila, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
anulka
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 932
Rejestracja: 08 maja 2007, 20:46
Lokalizacja: austria

Post autor: anulka »

O to właśnie mi chodzi: móc zanotować chwile, która zaraz przestanie istnieć i potem to komuś przekazać. Punkt.
Pozdr.

Ostatnio zmieniony 01 września 2008, 19:39 przez anulka, łącznie zmieniany 1 raz.

anulka

ODPOWIEDZ