marzenia
patrze jak powoli
spokojnie bez walki
odchodzą umierają
małe bezradne motyle ciałka
opadają ze skrzydełek
pożółkłe jesiennie
to ostatni dzień
lotu
Moderator: Redakcja
to nie chodzi chyba o niszczone marzenia tylko te takie krótkotrwałe co do nas jak motyle na wiosnę przylatują w słoneczny dzień po łąkach fruwają, ale żyją tak krótko choć takie piękne
"Śmiejesz się do mnie draniu, gdy brew wznoszę swą do góry
I kiedy pokład pełen krwi, gdy ginie wróg jak szczury,
Gdy nagiel-zupa szkodzi mi i batem grzbiet pocięty,
Przedrzeźniasz wtedy moją twarz na płótnie rozciągnięt"