Ukradziono Monę Lisę
z muzealnej sali,
lecz gdy przyjrzeć jej się bliżej ...
Uśmiech twarz rozpalił!
Kiedy męskie tak ramiona
unoszą zuchwale,
to czy Paryż, czy Werona
każdą skruszą skałę.
Moderator: Redakcja
Ukradziono Monę Lisę
z muzealnej sali,
lecz gdy przyjrzeć jej się bliżej ...
Uśmiech twarz rozpalił!
Kiedy męskie tak ramiona
unoszą zuchwale,
to czy Paryż, czy Werona
każdą skruszą skałę.
Pomysł jest, ale do wykonania nie jestem przekonana.
Rafał Bardzki pisze:Ukradziono Monę Lisę
z muzealnej sali,
lecz gdy przyjrzeć się jej bliżej:
Uśmiech twarz rozpalił!Kiedy męskie tak ramiona
unoszą zuchwale,
to czy Paryż, czy Werona
każdą skruszą skałę.
ukradziono, przyjrzeć.... ten uśmiech, to można przypisać przyglądającemu się...
Może... gdyby przyjrzeć*? I ten wers z uśmiechem trochę zmienić.
I drugą warto dopracować.... ostatnie pociągnięcie pędzlem
Wiem, że będziesz się tłumaczył absurdem i twoim stylem, jedynym w swoim rodzaju, ale takie mam zdanie.
Gelsi nie można przypisać oglądającemu, bo to "jej" się przyglądamy.
Dlaczego "ostatnie pociągnięcie pędzlem"? Przecież kradną obraz z muzeum, a nie z pracowni malarza.
Oczywiście można dopracować ostatnią zwrotkę ponieważ rym ramiona/ Werona nie zwala z nóg.
Jednak o ramionach męskich marzy wiele kobiet, by zostać nim objęte i uniesione gdzieś hen na białym rumaku. Do tego najlepiej nadają się oczywiście książęce. Ot stereotyp. Cóż tutaj muszą wystarczyć ramiona złodziei, ale po kilkuset latach wiszenia na ścianie to i rak ryba. Paryż to oczywiście Luwr, Werona Romeo który skrada się, aby ukraść pocałunek ukochanej wbrew jej ojcu, a być może i ją samą.
Co do stylu to nie posiadam takowego
Wierszy powstał jako odpowiedź dla Terieszkowej, która postawiła trudny temat.
Absurd? Mona Lisa bez zagadkowego uśmiechu, roześmiana od ucha do ucha.
pozdrawiam
Rafał, ale każdy wie o co chodzi, to nie znaczy, że nie będzie uwag do wiersza. A ostatnie pociągnięcie pędzlem, to miałam na myśli metaforycznie do wiersza, taki ostatni szlif.
Pozdrawiam. Pomysł na serię z obrazami popieram.
lecz gdy przyjrzeć jej się bliżej ...
Uśmiech twarz rozpalił!
Mony Lisie znudziło się tak wisieć i wisieć samotnie, bez dotykania, na ścianie, więc gdy ją złodziej zdjął i otulił ramieniem, uśmiechnęła się już nie tajemniczo, ale radośnie.
lecz gdy przyjrzeć jej się bliżej ... .
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.