W języku, jak i w proksemice, poza intymnością,
przed gwałtem werbalnym istnieje obszar
na wyciągnięcie dłoni. Jest za wcześnie
dla ciebie. Dla mnie za późno na wyznania
w międzyczasie. Spostrzegam dystans.
To terytorium, w którym rządzi mowa
trawa - obietnice w związku. Słowa -
terminy są już określone.
Mogę je złamać,
zakrzywić przestrzeń-
to proste. Zdania
będą podzielone i równoległe,
jak nasze. Spójrz
na równoważniki: tutaj, do mnie,
drogi. Jest jeszcze czas.
W nim kwestia i różnica
między nami. Lepiej, żeby nie istniał(a)?