leniwie przesuwające się chmury
całkowicie pochłonęły słońce
idealna chwila
na rozwód z weną
świat nie potrzebuje poety
brak już w słownikach
rymu do słowa
codzienność
nakładu Narodowego Banku
nie przebije
delikatność mikrowszechświata
wśród bezcelowości
liczą się tylko dwie rzeczy
dziesiąte piętro
i brukowany chodnik w dole