dobranoc kochany
nadeszła pora szumienia drzew
wiem jak smakujesz nocą tylko
nie wiem jak pachniesz dniem
dobranoc kochany
zapadasz w czerni kołysaniach
jak mam ciebie zachować
wchłonąć niemo czy śpiewnie wzejść
z księżycem otulić dotykiem jak ciszą
a może zapłonąć nocoświtem
byś jasny miał sen