Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

Dzikość

Miniatury prozą i inne drobiazgi


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Dzikość

Post autor: Z. Antolski »

Zaraz za ogrodzeniem podwórka zaczynała się strefa dzikości. Na czym ona polegała? Nie umiem tego dokładnie nazwać, ale to się czuło intuicyjnie. Dzikość nawiewała ze starych, przedwiecznych, zapomnianych cmentarzysk. Z ugorów, pastwisk i wzgórz, przez które szli kiedyś Tatarzy. Krzyki przerażonych ludzi słychać było czasami w gwizdach wiatru wiejącego z Góry Zawinnicy.
Jęki dobiegały nocami z zarosłych krzewami mrocznych wąwozów, w których z glinianych ścian wystawały ludzkie piszczele. Z wydrążonych w glinie dziur, gdzie chowali się Żydzi. Ze starych, opuszczonych, osieroconych domów, zapadłych w ziemię aż po dolne krawędzie okien. Z ciemniejącego na horyzoncie lasu, z partyzanckich pobojowisk.
Powiew smutku płynął z grodziska Wiślan za wsią. Stał tam kiedyś zamek Łokietka, zburzony przez Szwedów w czasie „potopu”. Teraz została tylko głęboka fosa.. Miejsce odosobnione, tajemnicze i ponure. Zwłaszcza wieczorem, kiedy świecił księżyc w pełni, zza lasu wypływały czarne chmury, a na fosie ukazywała się Biała Dama.
Czasami pojawiały się widma zdrajców, powieszonych na szczycie góry, podczas powstania styczniowego. Chłopi ci donosili carskim posterunkom, gdzie ukrywają się szlacheckie oddziały. Zaraz po wojnie, na grodzisku było wejście do lochów, które według legendy ciągnęły się kilkanaście kilometrów, do pobliskiej Wiślicy. Obecnie, ze względów bezpieczeństwa, zostało zasypane kamieniami i ziemią.
Widać było, że ludzie od dawna, od wieków musieli tę dzikość odczuwać. Starali się ją oswajać. Udamawiać. Stawiali na rozstajnych drogach oraz na krańcach wsi krzyże. Na polach, na cmentarzyskach dawnych kultur, kapliczki zwane „latarniami dla umarłych”, a także figury frasobliwych, świętych.
Postawili kościół, żeby Bóg miał gdzie mieszkać. Chowali się w jego cieniu. Zasadzili drzewa domowe. Robinie akacjowe, kasztanowce, lipy, grusze, śliwy, wiśnie, orzechy... Ale gdzieś tam w leśnych ostępach, w dzikich uroczyskach, na zakolach rzeki Nidy, w spróchniałych wierzbach zostały pogańskie bożki, które czaiły się za krzewami, chichotały w jesienne dni wraz z porywistym wiatrem, a w rzece tworzyły śmiertelne wiry, które porywały ludzi.
Nad kościołem i dzwonnicą krążyły kawki. Ich skrzekliwe głosy słychać było codziennie, przez cały rok, zrosły się ze wzgórzem, stanowiły tło dla wszystkich wydarzeń. Kiedy nie było słychać krzyku kawek, wtedy ludzi ogarniał niepokój. Ptaki znikały tylko raz w roku, na świętego Wojciecha, kiedy w Grodziskach odbywał się odpust. Wzgórze wtedy rosiło się od błyskotek, dzieci przynosiły do kramarzy carskie złote ruble, licząc, że kupią za nie loda albo zabawkę. Przedwojenne srebrne monety z Piłsudskim, ale wśród kramarzy mało było znawców, woleli obiegowe dwuzłotówki z orzełkiem bez korony. Chłopcy strzelali z korkowców, czym płoszyli ptaki.
Nisko, nad samą ziemią, śmigały jaskółki. Miały swoje błotne gniazda pod okapem szkoły i obórki. Toczyły ciągłą walkę z wróblami, które próbowały im zabrać ich lepione śliną domki. Kiedyś jaskółki w odruchu ptasiej zemsty zamurowały wróblą parę, która bezprawnie zajęła ich domek.
Zaraz po wojnie pewien chłopak zamordował swoją narzeczoną, bo znalazł sobie inną, bogatszą. Pobiegł na milicję, że napadli ich bandyci, ale sprawa szybko wyszła na jaw. Siedział w więzieniu, krótko, parę lat, ludzie plotkowali, że wykupili go bogaci krewni z Ameryki. Ożenił się, miał córkę, mieszkał w środku wsi. Co niedzielę, matka nieżyjącej dziewczyny szła na cmentarz, pomodlić się, złożyć kwiaty i zapalić świeczkę. Zatrzymywała się przed chatą mordercy i wykrzykiwała pod jego adresem obelgi i pretensje. Potem zapłakana klęczała przy grobie swojej córki.
U stóp wzniesienia w niskiej małej chacie mieszkał gospodarz, pan Góra, który swoje nazwisko chyba zawdzięczał miejscu zamieszkania. Był bardzo stary, a jego religijność i surowość obyczajowa dawały pojęcie o moralności dawnej wsi. Pan Góra chodził na wszystkie nabożeństwa kościelne, odmawiał Anioł Pański, nawet w polu i ściśle przestrzegał wszystkich przykazań. Nie posiadał się z oburzenia, kiedy ktoś pracował w niedzielę. Miotał wówczas straszliwymi przekleństwami na bezbożnika. Nie odpowiadał nigdy na świeckie powitanie – Dzień dobry. Uznawał tylko jedno pozdrowienie, religijne: - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Wtedy odpowiadał: - Na wieki wieków. Amen.
Dla tych starych ludzi spełniały się proroctwa królowej Saby, niemalże na ich oczach; że koniec świata nadejdzie, kiedy kobiety będą się ubierać podobnie jak mężczyźni, kiedy po niebie latać będą żelazne ptaki, a pobożność wśród ludzi upadnie. Te przepowiednie krążyły w zeszytowych, odręcznych odpisach, powtarzano je sobie w zimowe wieczory, przy darciu pierza... Pan Góra ze zgrozą patrzył na współczesne stroje, na telewizję, na nowe obyczaje.

Przetaczały się wojny, Nida wzbierała krwią, na pobojowiskach grzebano w zbiorowych mogiłach żołnierzy z wrogich armii. Cóż się dziwić, że ludzie stawiali wysokie, ostre płoty, instalowali okiennice, trzymali złe psy do obrony. Co ciekawe, stare domy w naszej wsi nie miały okien na drogę, tylko ślepe, białe ściany, bo jeszcze ktoś mógłby przez nie wejść, a w czasie wojny wrzucić granat. Okna wychodziły tylko na podwórze, gdzie obok stały stajnie, obory i stodoły. A dalej ciągnęły się ocienione sady, oazy ciszy i spokoju. Ale przecież i w nich widać było wgłębienia w ziemi, leje po bombach. Gromadziła się w nich woda.

Ostatnio zmieniony 25 stycznia 2020, 09:34 przez Z. Antolski, łącznie zmieniany 8 razy.
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3262
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Post autor: tcz »

Oprócz barwnie opisanych okolic, we wspomnieniach Twoich ukazujesz ciekawe postacie. W tym wypadku jest to bardzo pobożny pan Góra.

Pozdrawiam. :)

Tadeusz

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki tcz.

Pozdrawiam również :)

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Dzikość

Post autor: Dany »

Kiedyś jaskółki w odruchu ptasiej zemsty zamurowały wróblą parę, która bezprawnie zajęła ich domek.

  • A to ciekawostka. Niesamowite! Ptaki też potrafią się mścić.

Jęki dobiegały nocami z zarosłych krzewami mrocznych wąwozów, w których z glinianych ścian wystawały piszczele ludzkie.

  • napisałabym "ludzkie piszczele" (inwersja)

    Wzgórze wtedy rosiło się od błyskotek, dzieci przynosiły do kramarzy carskie złote ruble, licząc, że kupią za nie loda, albo zabawkę.

  • Przed "albo", niepotrzebny przecinek.

    Świeciło słońce, po niebie płynęły białe cumulusy. Wiał miły wietrzyk, który szumiał lekko w drzewach porastających gęsto wzgórze, a także w kępie lip otaczających kościół i wśród wielkich kasztanowców i jesionów, zarastających pobliski cmentarz. Powietrze było świeże i dziarskie.

  • Ten fragment nie pasuje do całości. Opowiadasz, że ptaki milkły tylko w czasie odpustu, gdy były kramy, gwar i chłopcy strzelający z procy. Rozumiem, że to jest opis, jak wyglądało w czasie odpustów. A dalej piszesz, że świeciło słońce, po niebie płynęły białe cumulusy itd. Zawsze w czasie odpustu świeciło słońce?

    Co niedzielę, matka nieżyjącej dziewczyny Szla na cmentarz..

  • "szła"- powinno być małą literą i "ł"
  • "na cmentarz..", uciekła jedna kropka w wielokropku

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki Dany, poprawiłem :)

Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4469
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 6

Post autor: Autsajder1303 »

Ale klimat! Bardzo obrazowo opisane miejsca, można je niemal zobaczyć i te wątki historyczne :sweet: :) Zagłębianie się w Twoich wspomnieniach jest jak podróż w czasie.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Co niedzielę, matka nieżyjącej dziewczyny wybierała się na cmentarz, pomodlić się, złożyć kwiaty i zapalić świeczkę..

  • zamieniłeś: "szła"- na "wybierała się" i powstały dwa "się" koło siebie, a za "świeczkę" zamiast jednej kropki, są dwie.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

już poprawione.

jaceksenior
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1592
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
Lokalizacja: Działoszyn
Złotych Pietruch: 7
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 9
Wierszy miesiąca: 1

Post autor: jaceksenior »

Cudze chwalicie, swego nie znacie. Cudowne miejsca, które prawdopodobnie nigdy nie odwiedzimy, ale które są i żyją dzięki Tobie Zdzisławie :). Za co dziękuję :)

Po raz kolejny było miło przeczytać i "odwiedzić" je z Tobą :) Pozdrawiam :)

jaceksenior

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dziękuję Jacku, pozdrawiam serdecznie :)

Zapraszam na Ponidzie :)

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

O, przeze mnie ukochane Ponidzie. Pięknie to opisałeś.

Ela

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki, Elu :)

Pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

Zawsze masz coś ciekawego do opisania. Stworzyłeś mroczny klimat w tej miniaturce. Zaciekawiły mnie domy bez okien od strony drogi.
Pozdrawiam:)

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki Gelsi.

Pozdrawiam serdecznie :)

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, gdzie również można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ