był we mnie kiedyś dom
jak szczęście pachnące miętą
szczelnie zamknięte
w drewnianych słojach
kołysał nas do snu z wiatrem
rozbudzał filiżanką kawy
wszystkie ślady na śniegu zbiegały się
w jednym punkcie wszechświata
a teraz cisza wnika w puste ściany
nieobecność już nie smakuje
powrotem
natrętnie przypomina
że był we mnie kiedyś dom