schowam do głębokiej kieszeni
nie
na pewno położę na półce
pomiędzy dyplomami
słowo jest wartością
jak pierwsze miejsce w konkursie
wielokrotność zapamiętanego ekscesu
przebija aż podskakuje adrenalina
od zbrylonych łez
ale Ibell na swojej scenie
naśladuje tykający zegar
powieki drgają
nie może zachować równowagi
debil wewnętrzny wyje
ból bez opamiętania
przestała liczyć do stu
smutnymi oczami otwiera świat ze złem
dopóki ciosów nie zagłuszy czas
dopóki ktoś obcy zapuka do drzwi
i przerwie wysokie napięcie
teraz Ibell jest bezdźwięczna