Góry Skaliste o zachodzie słońca
i Wielki Kanion w samo południe
- cóż to jeśli nie tylko
kupa kamieni i dziura w ziemi;
góry i kanion rozpłynęły się we mnie
tytuł MBA którym cię opluwam
i precyzyjnie wykonana wizytówka
- znaczą już teraz tylko tyle
co podła srajtaśma i nazwa tejże;
tytuł i wizytówka rozpłynęły się we mnie
ponętne ciało pełne gracji
i wykwintny lunch w Soho
to tylko tania brudna dziwka
i wyścig absurdu z próżnością;
jej ciało i lunch rozpłynęły się we mnie
nie ma już nic poza pojęciem
poza nazwiskiem Patricka Batemana
nic poza doskonałą obojętnością
oraz nadzieją że Bateman to ty!
że Bateman to ty, że Bateman to ty, że...